poniedziałek, 23 lipca 2018

Od Venus cd. Kene

Hym... Czyli trzeba się kierować na dalsze zakamarki Centrum, ale one znajdują się za górami. Czyli... trzeba się kierować do Wodospadu Nesterrów. Nie chce mi się wspinać na góry. Choć widoki są przepiękne.
- No to... kierunek Wodospad! - wykrzyknęłam z entuzjazmem szczerząc się od ucha do ucha. Ruszyłam żwawo w odpowiednią stronę. A czarny basior z wężem na grzbiecie podążył za mną.

- To może teraz troszkę teorii i tak dalej. Jak na przewodnika przystało. - chrząknęłam by mała chrypka zniknęła a następnie zaczęłam nawijać. - Idziemy teraz w stronę gór Naimegiva otaczają one Centrum naszej watahy nie licząc wyjścia głównego oczywiście. Owe góry są najwyższe na naszych terenach. Na nich także znajduje się źródło z którego płynie woda tworząca wodospad. U podnóża gór znajdują się Spady Zamieci. Tam jest fajne miejsce do odpoczynku. Bo jest ono jednym z bezpieczniejszych miejsc w watasze. Znów wodospad później przekształca się w najdłuższą na naszych terenach rzekę. - Kene przez całą moja paplaninę słuchał mnie uważnie, a przy tym zachowując milczenie. Dalsza droga ubiegła nam w ciszy. Mimo że niezbyt mi to odpowiadało, bo ja i cisza kumpelami nie jesteśmy tam gdzie ja tam jej nie ma, a teraz mnie po latach odwiedziła, co było niespodzianką.


Time Skip. Przy Wodospadzie.


Dotarliśmy nareszcie do wodospadu.
- I jak się podoba? - spytałam ciekawa.
- Wodospad jak wodospad... nic ciekawego.
- No dobra, nie narzekaj. - powiedziałam wesoło po czym wskoczyłam do wody. Przy czym przypadkiem, ale jednak z premedytacją ochlapałam basiora śmiejąc się pod nosem. Moje oczy przybrały intensywny zielony kolor.
- Chodź mieliśmy przecież popływać. - krzyknęłam patrząc na stojącego na brzegu, mokrego przeze mnie Kene. Basior w mgnieniu oka znalazł się w wodzie chlapiąc mnie przy okazji. Oraz oczywiście się śmiejąc. Bawiliśmy się tak dobry kwadransik może trochę więcej. Przy zabawie czas szybko leci.


<Kene?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz