poniedziałek, 2 lipca 2018

Od Venus cd. Kene

- No to masz szczęście, takiego towarzysza nie łatwo znaleźć. - zachichotałam gładząc zwierze po łebku. I nie dając nawet szansy by Kene mógł mi odpowiedzieć. Z entuzjazmem zakrzyknęłam, że pora już ruszać w drogę bo nas noc zastanie. W dobrym towarzystwie czas szybko leci. Przedzierając się przez krzewy oraz omijając drzewa nakierowałam nas na ścieżkę.
- W tamtą stronę - wskazałam na zachód po czym kontynuowałam - jest centrum. Z to tam - znów pokazałam ale teraz przeciwny kierunek - znajduje się zielona puszcza czyli tereny łowieckie. - kończąc ten krótki komentarz ruszyliśmy w kierunku owej puszczy. Po drodze dalej prowadziłam swój monolog przerywany od czasu do czasu przytaknięciami lub jakimś pytaniem. -... a i jeszcze jedna rzecz ten las dzieli się na jasną i ciemną. Teraz jesteśmy w jasnej ale bardziej na północ jest ciemna. Jest bardzo niebezpieczną strefą. Na teren ten nie poleca się wchodzić wilkom które nie zostały do tego przeznaczone. - mówiłam jak najpoważniej, by stworzyć mroczną aurę, ale nie utrzymałam tego długo. Zaczęłam się po prostu cicho śmiać, rozluźniając tym całą atmosferę.
- Dobra czyli tam nie chodzić ok. - mówił także się cicho śmiejąc. Przerwaliśmy się śmiać wyczuwając w pobliżu zająca czy tam królika. I jedno i drugie kica i ma długie uszy. Usiadłam dając znak że poczekam by mógł sobie coś przekąsić. Zajęłam się zabawą z Lesar'em merdając przy tym wesoło ogonem.


<Kene?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz