- Venus czy to twoja rodzina?
- Po prostu znajomi. - Przerwała szybko i popatrzyła na mnie z uśmiechem. - Skądże! - Dokończyła patrząc żartobliwie na basiora. -
Westchnęłam z pozytywną energią.
- No dobrze w takim razie zapraszam Was do środka. - Z bananem na twarzy wskazałam łapą wejście do drzewa. Udało mi się usłyszeć szepty szczeniaków. Zabawne były.
- Usiądź. Wy również. Zadam wam parę standardowych pytań.
Wilki zajęły miejsca, a Venus obok nich. Po chwili zaczęliśmy rozmowę. Wiadomo - te same pytania o wiek oraz rasę. W zasadzie to ta pogawędka minęła naprawdę szybko, bo zajęło to zaledwie parę minut.
- Venus, może pomożesz tej czwórce w poszukiwaniu jakiegoś "domku"? - Popatrzyłam na nią, zmieniając temat.
- Znajdziemy coś. - Odezwał się Ferox.
- No dobrze w takim razie witam w Watasze Ciemnej Pełni. Miłych poszukiwań życzę.
Wszyscy skierowali pyski w stronę wyjścia. Odprowadziłam nowych członków, aż do drzwi. Zeszliśmy po schodach.
Promienie słońca powoli znikały. Widziałam grupkę wilków oddalającą się od mojego drzewa. Wzięłam wdech i odwróciłam się. Już po chwili leżałam na łóżku z książką w łapie. Już dawno miałam dokończyć pewną powieść. Teraz był na to idealny moment.
< Venus, Ferox? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz