- Venus...
- Tak? - Odpowiedziała natychmiastowo.
- Gdzie ostatnio widziałaś ten dziennik? - Spytałem.
- Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że zostawiłam go gdzieś w dziale alchemicznym. Często tam przebywam, no może nie często, ale jeżeli jestem w tej bibliotece to akurat tam.
- Rozumiem. Ale... - Popatrzyła na mnie pytająco. - Ten dział jest zupełnie po drugiej stronie biblioteki... - Zaśmiałem się pod nosem. Wadera spojrzała na mnie nerwowo, ale potem również się uśmiechnęła. Jej wyraz twarzy graniczył między śmiechem, ale nim nie był.
- Faktycznie. - Odwróciła się o 90' i zaczęła zmierzać schodami w górę. Ja oczywiście za nią.
Na miejscu wymieniliśmy ze sobą parę zmian na temat wyglądu dziennika.
- Czarny, nie duży z białym napisem. - Powtórzyłem słowa po waderze. - Zrozumiano. - Uśmiechnąłem się i zacząłem przeglądać regały. Widać było, że stoły są puste więc nie ma sensu tracić na to czasu.
- Venus... Pamiętasz tamten moment gdy byłaś u mnie? - Przerwałem na chwilę szukanie, jednak ona nie.
- Tak. - Odpowiedziała nie zatrzymując się ani na chwilę.
- Miałaś wtedy dziwne uczucie, że coś jest nie tak prawda? - Spytałem lekko nerwowy.
- Owszem. - Mówiła spokojnie.
- Twój instynkt się nie pomylił, coś się stało. - Venus stanęła na chwilę bez ruchu po czym się odwróciła i popatrzyła na mnie.
- Cofnąłeś czas? - Skinąłem głową. - Dlaczego? - Zadała kolejne pytanie.
- Skomplikowane... Zanim to zrobiłem to zauważyłaś na moim regale książkę tyczącą się twojej osoby. Rozmawiałem z tobą nie dawno i dlatego ona się tam znalazła. Nic poza tym.
- Rozumiem. - Powiedziała po chwili namysłu. - Nic się nie stało. - Uśmiechnęła się i kontynuowała poszukiwania.
- Mógłbym dowiedzieć się dlaczego wtedy opuściłaś moją jaskinię, bez żadnego powiadomienia? - Spytałem smutnym głosem.
<Venus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz