niedziela, 1 lipca 2018

Od Laini ya bluu cd. Kene

 Zadowolona myślałam o tym, jak go zdenerwowałam. A najlepsze jest to, że myśli, że uciekł o de mnie. Co za głupek. Przez cały czas go śledziłam, a on nic nie zauważył. Nagle basior się zatrzymał, obok niego pojawił się wąż. On ze spokojem zaczął z nim rozmawiać. W końcu gad wszedł mu na łapę. Uśmiechnęłam się i nagle obok mnie pojawiła się sakiewka. Skoczyłam i całą zawartość wysypałam na Kena. Wąż w porę uciekł, nie stety basiorowi się nie poszczęściło. Wylądowałam nie daleko i spojrzałam na basiora. Był cały w białym pyłku. Spojrzał na mnie zły i zapytał:
-Co ty zrobiłaś?
-Jak widzisz wysypałam na Ciebie pył.
-Ty wiesz co on robi?!
-Dobrze wiem, zaraz będziesz mały jak myszka.
Zaśmiałam się a basior powiedział:
-Jak tak chcesz się bawić, to proszę.
Uśmiechnął się i nagle coś poczułam. Spojrzałam w górę, na de mną znajdowała się sakiewka odwrócona do góry nogami. Nagle wysypał się z niej taki sam pył, jaki wysypałam na basiora. Jakimś cudem odskoczyłam. Niestety na moje nieszczęście, wiatr zaczął mocniej wiać i wzniósł w powietrze pyłek, który poleciał prosto na mnie. Przeklnęłam pod nosem i tak samo jak Kene, zaczęłam się kurczyć. Gdy już byłam tak mała, jak powinnam warknęłam:
-Super! Po prostu super!
<Kene?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz