- Ja czas mam zawsze i wszędzie, no chyba, że śpię... lub coś pale... -
mój umysł od razu na te słowa stworzył piękną wizje pożaru, który
wybuchł po części z mojej winy. Ale tylko po części. Mam wrażenie że
odpływam coraz częściej. Potrząsnęłam głowa wracając do rzeczywistego
świata.- A wracając. Chętnie się dowiem gdzie mieszka trzecia istota z
którą rozmawiam w tej watasze.
- Jesteś tu nowa? - spytał lekko zaskoczony.
- Yhym - przytaknęłam wpatrując się tym razem w jakiegoś kruka. A gdy ptak odleciał spłoszony przez odgłos łamiących się pod naszymi łapami gałęzi, moją uwagę przykuł znów szary basior. - Jestem tu chyba 5 dzień.
- I nadal nikogo nie poznałaś? - dopytał Akfi.
- No tak jakoś wyszło. Wychodziłam tylko, by coś upolować i wracałam do jaskini. Na nikogo akurat nie trafiałam. - mówiłam szybko przez co obawiałam się czy basior to usłyszał. - A ty? Ile tu już jesteś? - zapytałam ciekawa.
- Też krótko, bo dopiero tydzień.
- To jako nowi trzeba się trzymać razem - zaśmiałam się, posyłając wilkowi szczery uśmiech.
Rozmawialiśmy jeszcze na inne na pewno ciekawsze tematy. Wędrówka zajęła nam jeszcze z jakieś dobre 15 minut, a może i nawet więcej. Zegarkiem nie jestem. Jaskinia należąca do Akfiego była niestety położona naprawdę spory kawałek drogi od mojej.
- Jesteś tu nowa? - spytał lekko zaskoczony.
- Yhym - przytaknęłam wpatrując się tym razem w jakiegoś kruka. A gdy ptak odleciał spłoszony przez odgłos łamiących się pod naszymi łapami gałęzi, moją uwagę przykuł znów szary basior. - Jestem tu chyba 5 dzień.
- I nadal nikogo nie poznałaś? - dopytał Akfi.
- No tak jakoś wyszło. Wychodziłam tylko, by coś upolować i wracałam do jaskini. Na nikogo akurat nie trafiałam. - mówiłam szybko przez co obawiałam się czy basior to usłyszał. - A ty? Ile tu już jesteś? - zapytałam ciekawa.
- Też krótko, bo dopiero tydzień.
- To jako nowi trzeba się trzymać razem - zaśmiałam się, posyłając wilkowi szczery uśmiech.
Rozmawialiśmy jeszcze na inne na pewno ciekawsze tematy. Wędrówka zajęła nam jeszcze z jakieś dobre 15 minut, a może i nawet więcej. Zegarkiem nie jestem. Jaskinia należąca do Akfiego była niestety położona naprawdę spory kawałek drogi od mojej.
<Akfinaich>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz