Obserwowałam co się dzieje. Jakieś wilki strasznie się kłóciły.
Uśmiechałam się czasem, jak coś mnie rozśmieszyło w ich rozmowie. A
najlepsze jest to że są tacy tępi, że się dalej nie zorientowali, że
ktoś ich obserwuję. W końcu nie mogłam wytrzymać i wybuchłam śmiechem.
Obydwoje popatrzyli na miejsce w którym się ukryłam. Spojrzeli na siebie
znacząco i powoli się zbliżali. Gdy skoczyli znalazłam się na drzewie.
Gdy jeden spadł na drugiego, znów wybuchłam śmiechem. Widać było że się
wkurzyli. Zaczęli okrążać drzewo. Ja się szybko przeteleportowałam wyżej
i zamieniłam w liścia. Jeden z basiorów wskoczył w miejsce w którym
wcześniej się znajdowałam, a drugi poszedł sobie. Wilk zaczął mnie
szukać, jednak nie mógł znaleźć. W końcu zeskoczył i poszedł w krzaki.
Gdy zniknął, odmieniłam się i zeszłam z drzewa. Zaczęłam iść w kierunku
jaskini i szepnęłam do samej siebie:
-Co za tępe istoty...
Nagle poczułam że coś idzie w moim kierunku. Odwróciłam się,
lecz było za późno. Ktoś zdążył skoczyć na mnie. Spojrzałam na tego
ktosia, był to ten sam basior co mnie szukał. Uśmiechnęłam się i
zapytałam:
-Czy był byś tak łaskawy, i zszedł byś ze mnie?
-I po co Ci to było?
-Niby co?
-Ty dobrze wiesz co!
-Chodzi Ci o zwierzę które was podglądało i nazwało tępymi istotami?
-Nie masz prawa tak o mnie mówić.
-A jak tego nie zrobię to co? Nakrzyczysz na mnie?
Zaśmiałam się, a basior się strasznie wkurzył. Przycisnął mnie mocniej do ziemi. Powiedziałam:
-To puścisz mnie?
-Czemu miałbym to robić?
-Bo Ci rozkazuję.
Tym razem to basior się zaśmiał. Tak długo się śmiał, że prawie usnęłam. Ziewnęłam i mruknęłam:
-Poczekaj chwile, przyniosę sobie coś do spania i będziesz mógł dalej się śmiać...
Teraz sobie pomyślałam, jaki ja mam cudowny dar. Muszę z
niego więcej korzystać, jego mina była bezcenna! Patrzył na mnie i
zastanawiał się co ze mną zrobić. W końcu przerwałam ciszę i zapytałam:
-Jak masz na imię?
-Nie twój interes.
-Ja Aliendelea, teraz ty się przedstaw.
-Czemu Ci zależy?
-A tobie zależy bym cię nazywała tępą istotą?
-Ech...<Imię>
-Na taką odpowiedź czekałam.
-Czemu jesteś taka denerwująca?
-Taki mam dar. A teraz mnie puścisz?
Wilk pokręcił głową, miałam tego dosyć. Nagle, drzewo zaczęło
się przewracać. Wilk spojrzał na nie, a ja uciekłam. Basiora
przygniotła wielka roślina. Usiadłam i powiedziałam:
-Trzeba było mnie wypuścić wcześniej.
Wilk patrzył na mnie z nienawiścią, zakładało się wspaniale.
<Ktosiek? :3>
Zaklepuję ~Wilk który ma zły dzień- Akfinaich ;3
OdpowiedzUsuń