-Alfa mi powiedziała.
-Okej, coś jeszcze?
-Może byśmy się przeszli po lesie? Nie widziałem jeszcze wszystkiego.
-Ja też.
Uśmiechnęłam się lekko i poszliśmy. Idąc przez las znów
uniosłam lekko pysk i zamnkęłam oczy. Było tak piękne, gdy nagle
usłyszałam Xevera:
-Uważaj!
Otworzyłam szybko oczy, jednak nie zdążyłam zahamować.
Wpadałam w drzewo, jęknęłam cicho z bólu. Spojrzałam na wielką roślinę,
była to ta sama co wcześniej. Odwróciłam się. Mój pysk prawie się
zetknął z pyskiem basiora. Odsunęłam się i powiedziałam:
-Emmm...Idziemy dalej?
-Okej...
Zaczęliśmy znów iść, nie patrzyliśmy na siebie, choć czasem
zdarzało mi się spojrzeć na basiora. Byłam strasznie zawstydzona,
wpadłam w drzewo i jeszcze to. Nagle usłyszeliśmy dźwięki dochodzące z
pobliskich krzaków. Skoczyłam w ich stronę i odsłoniłam coś. Były to dwa
nie duże kryształy, jeden jasno różowy drugi złoty. Wzięłam je i
podeszłam do basiora. To było dziwne, że akurat w kolorach naszych oczu.
Ale czasem się tak zdarza. Podałam Xeverowi złoty, wzięłam długą
roślinkę i zawiesiłam sobie na niej kryształ. Wilk zrobił sobie podobnie
i oby dwoję założyliśmy je. Chciał dalej pójść, jednak go zatrzymałam i
powiedziałam:
-Nie chciałam tego...Jesteś zły?
-Nie jestem, tylko zatkało mnie...
-Czyli wszystko okej.
-Tak.
Po tych słowach, poszliśmy dalej.
~*~
Był już wieczór i zaczęliśmy iść do swoich jaskiń. Gdy mieliśmy się rozdzielić, zapytałam:
-Jutro też się spotkamy? Oprócz tej wpadki było fajnie...
-Nie wiem, ale powiem Ci jutro. Spotkajmy się tu.
-Okej.
Poszłam do domu. Myślałam o tym, co się stało. Przy Xeverze,
dobrze się czułam. Był to pierwszy wilk w moim życiu, przy którym czułam
się bezpieczna i...spokojna.
Nie, nie, nie. To był mój pierwszy dzień w watasze i się
zakochałam? Chyba tak...Ale na pewno nie odwzajemnia moich uczuć. Jestem
brzydka i potworna. Nie ma co liczyć na cud...Choć bym bardzo tego
chciała...
<Xever?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz