poniedziałek, 28 maja 2018

Od Diathesis cd. Xever

-Tak, skąd znasz moje imię?
-Alfa mi powiedziała.
-Okej, coś jeszcze?
-Może byśmy się przeszli po lesie? Nie widziałem jeszcze wszystkiego.
-Ja też.
Uśmiechnęłam się lekko i poszliśmy. Idąc przez las znów uniosłam lekko pysk i zamnkęłam oczy. Było tak piękne, gdy nagle usłyszałam Xevera:
-Uważaj!
Otworzyłam szybko oczy, jednak nie zdążyłam zahamować. Wpadałam w drzewo, jęknęłam cicho z bólu. Spojrzałam na wielką roślinę, była to ta sama co wcześniej. Odwróciłam się. Mój pysk prawie się zetknął z pyskiem basiora. Odsunęłam się i powiedziałam:
-Emmm...Idziemy dalej?
-Okej...
Zaczęliśmy znów iść, nie patrzyliśmy na siebie, choć czasem zdarzało mi się spojrzeć na basiora. Byłam strasznie zawstydzona, wpadłam w drzewo i jeszcze to. Nagle usłyszeliśmy dźwięki dochodzące z pobliskich krzaków. Skoczyłam w ich stronę i odsłoniłam coś. Były to dwa nie duże kryształy, jeden jasno różowy drugi złoty. Wzięłam je i podeszłam do basiora. To było dziwne, że akurat w kolorach naszych oczu. Ale czasem się tak zdarza. Podałam Xeverowi złoty, wzięłam długą roślinkę i zawiesiłam sobie na niej kryształ. Wilk zrobił sobie podobnie i oby dwoję założyliśmy je. Chciał dalej pójść, jednak go zatrzymałam i powiedziałam:
-Nie chciałam tego...Jesteś zły?
-Nie jestem, tylko zatkało mnie...
-Czyli wszystko okej.
-Tak.
Po tych słowach, poszliśmy dalej.
~*~
Był już wieczór i zaczęliśmy iść do swoich jaskiń. Gdy mieliśmy się rozdzielić, zapytałam:
-Jutro też się spotkamy? Oprócz tej wpadki było fajnie...
-Nie wiem, ale powiem Ci jutro. Spotkajmy się tu.
-Okej.
Poszłam do domu. Myślałam o tym, co się stało. Przy Xeverze, dobrze się czułam. Był to pierwszy wilk w moim życiu, przy którym czułam się bezpieczna i...spokojna.
Nie, nie, nie. To był mój pierwszy dzień w watasze i się zakochałam? Chyba tak...Ale na pewno nie odwzajemnia moich uczuć. Jestem brzydka i potworna. Nie ma co liczyć na cud...Choć bym bardzo tego chciała...
<Xever?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz