Biegłem przed siebie, wydawało mi się, że to
najlepsza opcja. Gdzieś z tyłu głowy zaplątała mi się myśl, że znam to
miejsce. Krajobraz jaki się przede mną malował składał się z różnorakich
czerwonych surowców i ognia. Pomysł wadery wydał mi się dość dobry,
jednak wiedziałem, że ucieczka prędzej czy później i tak skończy się
złapaniem. To szkielety, a więc są martwe, co za tym idzie do zmęczenia
im daleko. Wadera odbiła się od mojego grzbietu i dosłownie w ułamku
sekundy trzepotała już skrzydłami. Nie poczułem zbyt wielkiej różnicy,
Aimer należała do grona lżejszych wilków.
- Sir Ryen, proszę
się zatrzymać. - Usłyszałem za sobą, słowa powiedziane były w języku od
którego aż ugięły mi się kolana. Plącząc się we własnych nogach upadłem
na parującą z ciepła powierzchnię. Zrobiło mi się niedobrze, poczułem
się tak, jakby ktoś sprzedał mi kopniaka w żołądek. Postawny, dumnie
prezentujący się jeleń zwrócił w moją stronę puste oczodoły, zapewne
zastanawiając się dlaczego leżę. Podniosłem się niechętnie, aczkolwiek
dając do zrozumienia, że upadek był drobnym błędem a z moją osobą lepiej
nie dyskutować. Po prostu mój całokształt prezentował się równie dumnie
jak jelenia. Spoglądałem na gromadę niższych szkieletów jeleni spode
łba. Zapewne byli to podwładni stojącego przede mną osobnika.
-
Czego? - Wyharczałem językiem demonów. Mój głos wskazywał na brak
szacunku, arogancję wręcz, ale też i mało pokojowe nastawienie. Krótko
mówiąc wskazywał na to, jakie podejście mam do tego miejsca i wszelkich
zamieszkałych tu bytów.
- Wybacz nachalność sir, jednak on pragnie więcej ofiar. Obieca.. - Wszedłem mu w słowo.
-
Nie przypominam sobie. Nazywam się Ryen, zamieszkiwałem północ,
aktualnie jestem tu. Całe życie spędziłem w zgodzie z sobą, nigdy nie
sponiewierając duszy w tym podłym miejscu. - Wytłumaczyłem spokojnie, po
moich słowach nastała cisza. Usłyszałem oddech Aimer, jedyny na
przestrzeni najbliższych kilku kilometrów. Spojrzałem w lewo i
zorientowałem się, że cały czas stała tuż koło mnie. Wyglądała na
zdezorientowaną, a ja sam nie wiedziałem jak jej to wszystko
wytłumaczyć.
<Aimer?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz