niedziela, 27 maja 2018

Od Survival

Nie mogłam się doczekać chwili w której przeciągnę córkę na złą stronę. Będziemy razem rządzić światem. Ale żeby się to udało muszę się z nią spotkać i dowiedzieć czy kogoś kocha. Jeżeli tak muszę się go pozbyć. Choć najtrudniejsze będzie się do niej zbliżyć, muszę jej nagadać, że nie chciałam jej zostawiać, że zabrano mi ją. Musi myśleć że nie chciałam tego i że walczyłam o nią. Będzie to proste. Przecież jest taka naiwna, no chyba że coś się zmieniło. Jednak nie mogłam dłużej się zastanawiać, im później pójdę do niej, tym trudniej ją będzie przekonać. Szybko wyszłam z jaskini. Z łatwością mogłam ją znaleźć. Wystarczyło mi to że jest moją córką i mamy taką samą krew. Gdy zapach słabł zaczęłam biec. Tak się rozpędziłam, że trudno było mnie zauważyć. Uśmiechnęłam się szyderczo, było by pięknie patrzeć na śmierć bliskich mojej córki. Zapach był teraz intensywniejszy, jeszcze przeskoczę przez przewrócone drzewo i już będę na miejscu. Nagle jakiś wilk na mnie wpadł. Trop zniknął. Zła warknęłam i przyłożyłam łapę do szyi wilka. Wyciągnęłam pazury i mruknęłam:
-Coś ty narobił?!
Wilk patrzył na mnie zdziwiony, przycisnęłam go do ziemi i zapytałam:
-Głuchy jesteś?!
-Nie.
-To gadaj.
-Nie chciałem na ciebie wpaść. A ty co tak się złościsz?
<Jakiś basior?>

1 komentarz: