piątek, 8 czerwca 2018

Od Nashaivy

 Przekłuwająca radość, która ogrzewała serce i straszliwy lęk, który mroził resztę ciała. Te dwie emocje targały mną na prawo i lewo, gdy dowiedziałam się, że Aim, moja drogocenna przyjaciółka ze starej Watahy, ma własne stado. Lęk towarzyszył temu, iż bałam się rozmowy z innymi wilkami. Namawiała mnie, ale ciężko było i przez długi czas nie opuściłam mojej jaskini - do dziś.
~*~
 Obudziłam się w mojej dość małej, ale jakże przytulnej jaskini. Dziś udało mi się dobrze wypocząć - to fakt. Ziewnęłam i postanowiłam się rozciągnąć. Po tej jakże interesującej czynności chwyciłam w łapę księgę i szukałam w niej zaklęć powiązanych z Czarną Magią, których jeszcze nie znam. Po kolei przewracałam strony w poszukiwaniach tekstu mi do tąd nie znanego, ale przerwało mi pukanie. Po chwili osłupienia odezwałam się.
- Zapraszam! - Powiedziałam radośnie. Do jaskini wparowała Aimer.
- Hey Aiva. Odłóż już tą książkę! - Zgodnie z poleceniem zrobiłam to.
- Dlaczego? - Wadera nerwowo pomachała głową.
- Ponieważ musisz wreszcie kogoś poznać. Od czterech dni tu siedzisz. Co z tobą? -
- Nie jest to najlepszy pomysł według mnie... - Alfa zrobiła parę kroków do przodu w moją stronę.
- Czemu? Oj no już nie przesadzaj chodź. - Chwyciła za moją łapę i pociągnęła mnie na słońce. Nie zauważyła jednak, że za chustą która oddzielała moją jamkę od światła słonecznego, stał pewien wilk. Nie znany mi dotąd oczywiście. Jej udało się odskoczyć, ale mi już jednak nie.
- Pardą! - Przeprosiła za mnie Aim. Leżałam na brzuchu wilka, a nasze pyski były zbliżone do siebie. Zaczerwieniłam się. Natychmiastowo odskoczyłam w tył i zrobiłam parę szybkich kroków do tyłu.
- Cześć. - Powiedziała istota. Ja skierowałam wzrok lekko za siebie.
- Cześć... - Widać było, że już teraz zdziwiony wilk, którego imienia nie znałam dziwił się z faktu jak wyglądam. Masa ogonów i dwie pary skrzydeł. To chyba nie normalne...

<Ktoś chciałby mieć do czynienia z Nashaivą? Jakiś basior? Bądź wadera? :D>

1 komentarz: