wtorek, 26 czerwca 2018

Od Kendriu

Dzisiaj, można powiedzieć, że praktyczny cały dzień był relaksem... Właściwie to dla innych by był, ale nie dla mnie. Od wschodu słońca, oprowadzka nowych po tutejszych terenach, masa pytań skierowanych w moją stronę i w efekcie końcowym - cały dzień stracony. Kompletnie nic nie ruszyło w przedziale wynalazków X1. Miałem w planach ukończenie już tego diabelskiego Echo. Ale czasu nie było, więc wszystkie plany runęły jak? Tak o...

Będąc zaledwie parę kroków od mojej jaskini, o dziwo, nie zauważyłem śmieci, ogółem bałaganu. Ale właściwie to... Nie zauważyłem nic. Jaskini było pusta.

Co jest?

Zadawałem sobie nieustannie to pytanie i automatycznie przyspieszyłem kroku aż znalazłem się tuż przed wejściem.

Gdzie mój sprzęt??

Mój mózg gotował się jak pierogi w gorącej wodzie.

- Purwa! - Wykrzyczałem. Niemal poślizgnąłem się. Upadłbym na jedyny już teraz w tym pomieszczeniu, metalowy stół.

- Co tu się stało? Halo widział ktoś coś?! - Z nadzieją zadawałem pytania z załamanym głosem. Kątem oka zauważyłem wilka idącego w moją stronę. Nie miałem pojęcia czy był to basior czy też może wadera. Właściwie to nie interesowało mnie to. Odwróciłem się natychmiast w stronę postaci z nadzieją, że widziała ona, bądź wie co się stało z wynalazkami... Z sensem mego życia.


<Ktoś?>

1 komentarz: