- Poczekaj! - Wykrzyczałem, ale gdy znalazłem się na zewnątrz wadera nie zastałem. Moim oczom ukazał się tylko czarny pył oddalający się coraz bardziej. Zrezygnowany wróciłem do jaskini.
- Co zrobiłem nie tak? Złe pytanie? - Zadawałem sam sobie te trudne pytania. Wydawało mi się jednak, że faktycznie temat był nieodpowiedni dla niej. Słowa " O niczym ciekawym, a na pewno nie dla ciebie. " mówiły wszystko.
- Powinienem do niej pójść? A może niech się ona z tym faktem prześpi? - Miałem mętlik w głowie. Venus była słodką waderą, lubiłem z nią rozmawiać. Mimo tego, że znałem ją parę dni polubiłem ją bardzo. Postanowiłem oddać się snu i wlepiłem głowę w jakże "miękki" kamień.
Następnego ranka źle się czułem. Towarzyszył mi ostry ból głowy, czego nigdy nie miałem leżąc na kamieniu, ponieważ robię to często. Ogółem co noc. Postanowiłem wybrać się do Yuki, aby pomogła mi w jakiś sposób z tym bardzo uciążliwym uczuciem. Po paru minutach dreptania po lesie znalazłem się na miejscu. Otwierając wejście nie zauważyłem białego wilka stojącego z nim.
- Venus? Co tu robisz? Przepraszam za tamto... Jeżeli Cię w jakiś sposób zdenerwowałem, to wiedz, że nie chciałem! - Powiedziałem te słowa bardzo szybko.
<Venus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz