środa, 6 czerwca 2018

Od Akfinaicha cd. Venus

 Wędrowaliśmy przez dość długi czas. Towarzyszył nam wiatr, który popychał do przodu, tak jakby to wszystko było zaplanowane. Jednak gdy dotarliśmy na miejsce, nagle wszystko ucichło.
- To tutaj? - Zapytała, widocznie zmęczona już wadera.
- Tak tutaj. - Odpowiedziałem zadowolony. Ruszyłem do przodu i otworzyłem przejście dzięki któremu można było przedostać się do pomieszczenia w którym śpię.
- Zapraszam! - Z uśmiechem wypowiedziałem te słowa. Wadera podskoczyła dwa razy i już była w środku. Natychmiastowo się rozejrzała. Nie dziwie się jej, nie na co dzień widuje się takie miejsca. Podeszła do regału, dość zakurzonego właściwie, i zauważyła książkę... CO?
- Akfinaich? Co.. Co to ma być? - Zawstydziłem się. Na regale i dokładnie drugiej od dołu, czarnej półce znajdowała się biała książka, a na niej złoty napis Venus.
- Ja... Ogólnie to ten regał działa tak, że ... - Wypuściłem powietrze i na chwilę zamilkłem.
- Słucham? - Dopytała, przybliżając głowę do mojej nachylonej głowy.
- Gdy o czymś myślę lub mnie interesuje to... To wtedy taka książka znajduje się na tym regale. - Venus stała przede mną osłupiona wręcz z książką w ręku. To nie miało tak wyglądać. Postanowiłem cofnąć czas o pare szybkich sekund. Już po chwili czasoprzestrzeń, a właściwie tylko my, cofnęliśmy się o pare sekund wstecz.
- Zapraszam! - Na tych słowach wszystko wróciło do normy. Automatycznie myślałem o czymś innym, tym co chciałbym przeczytać. Tak samo jak wcześniej wadera wskoczyła do pomieszczenia, ale nie wszystko było identyczne...
- Akfi... Cofnąłeś czas? - Zdziwiłem się na owe pytanie.
- Co? Jak.. W sensie nie, a dlaczego tak sądzisz? - Pytałem lekko zdenerwowany.

<VenuŚ! :D?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz