środa, 15 sierpnia 2018

Od Aloisa cd Viperwolf

Prawie krew mnie zalała. Niby do czego jest jej moje imię?! Przez mój umysł przepłynęło wiele przekleństw.
- Ja jestem Viperwolf - rzekła wyrywając mnie z zadumy.
Już chciałem rzucić jakąś ciętą ripostą, ale nim zdążyłem cokolwiek zrobić ona zeszła w dół urwiska.
* Jeb*ć * pomyślałem i wzbiłem się w powietrze.
Zawsze to samo, chcesz być sam, idziesz w miejsce, gdzie niby prawie nigdy nikogo nie ma i akurat trafiasz na ten dzień, kiedy ktoś postanowi tam pójść. Mięśnie napinały mi się z wściekłości. Znajdowałem się nad ciekawym miejscem. Było tam mnóstwo skał i kamieni, które tworzyły jaskinie. Trawa na tych terenach była pożółkła, co nadawało tej lokacji uroku. Wtem spostrzegłem dwa wilki. Jeden z nich bardzo przypominał mi... Nie... Niemożliwe. Wylądowałem na skale niedaleko tamtej dwójki. Byli odwróceni do mnie plecami, więc mogłem spokojnie im się przyjrzeć. Jednak nie myliłem się. Jednym z wilków był Enns, mój starszy brat. Ułożyłem się wygodnie i słuchałem jak też mój brat zabawia się z ową waderą.
- Może piękna pani zechce coś o sobie powiedzieć? - spytał.
* Eh Enns, zawsze byłeś pajacem * stwierdziłem w myślach i znudzony ich świergotaniem odleciałem do swojej jaskini. Resztę wieczoru spędziłem właśnie tam.

Obudziłem się, o dziwo, pełen energii i chęci dalszego zwiedzania. Od razu wybiegłem z jaskini. Wróciłem do miejsca, w którym byłem wczoraj. Tym razem wleciałem na jeden z niższych szczytów, aby przypadkiem znów nie musieć pomagać jakiejś niezdarze.
Rozejrzałem się dokładnie. W oddali ujrzałem podobne do tego, w którym się znajdowałem miejsce. Z tą różnicą, że nie było tam śniegu, a nad szczytami wznosiły się ciemne, burzowe chmury. Chciałem to sprawdzić, ale lenistwo wzięło nade mną górę i po prostu położyłem się patrząc w tamtą stronę.

Sporo czasu upłynęło nim zdecydowałem się ruszyć tyłek i tam polecieć. Nie spodziewałem się, że wiatr będzie aż tak silny. Musiałem zrezygnować z lotu i iść na piechotę. Na szczęście to załamanie pogodowe nie trwało długo i po pewnym czasie wszystko ucichło. Na moment wyszło nawet słońce. Rozglądałem się z zaciekawieniem. To miejsce było piękne na swój sposób. Nagle usłyszałem, że ktoś biegnie w moją stronę. Odwróciłem się i dwa metry od siebie ujrzałem tę samą waderę, której udzieliłem wczoraj pomocy. Zignorowałem ją.
- Hej - usłyszałem za plecami jej niepewny głos.
Spojrzałem na nią z zażenowaniem. Przez jej myśli przylatywało mnóstwo pytań. Doskonale je słyszałem, ale nie zamierzałem dać po sobie znać, że to wiem.
- Zeszłaś tu sama, bo tak chciałaś, czy znowu zleciałaś i zdążyłaś pozbierać nim cię zauważyłem? - spytałem wreszcie pełnym powagi głosem.
Wadera lekko odchyliła uszy do tyłu. Przez chwilę zastanawiałem się w jaki sposób ona widzi bez gałek ocznych, ale szybko olałem temat.
* Co mnie to obchodzi *przeszło mi przez myśl.
Nie czekając na odpowiedź odszedłem.

Wieczór postanowiłem spędzić przy wodospadzie. Podobno szum wody uspokaja. Musiałem wyluzować po kolejnym spotkaniu z tą waderą. Strasznie mnie drażniła.
Jednak powiedzonka starych wilków okazały się nie być tylko powiedzonkami starych wilków. Leżąc pod pobliską brzozą wsłuchiwałem się w delikatny szum wodospadu. Faktycznie poczułem się rozluźniony, a nawet senny. Już prawie spałem, kiedy poczułem czyjąś obecność. Otworzyłem oczy i ujrzałem znów tę samą waderę. Stała zaledwie kilka metrów przede mną i  jakby mi się przyglądała. Wypuściłem ze świstem zalegające w płucach powietrze.
- O co ci cały czas chodzi?! Czy moja postawa nie uświadamia ci, że nie chcę twojego towarzystwa?! - warknąłem, ukazując przy tym szereg ostrych jak brzytwa kłów.


< Viperwolf? >

1 komentarz:

  1. Shootingercasino Casino Review - Shootercasino
    Shootingercasino offers a great range of casino games. You 메리트카지노 will find 제왕카지노 them all fun88 soikeotot here in the Shooting Club, where players can play slots from over 150 games.

    OdpowiedzUsuń